Archiwum 18 stycznia 2004


sty 18 2004 Jest coraz lepiej.... :>
Komentarze: 0

Ulozylo sie wszystko w sumie bardzo dobrze... Stala sie rzecz ktorej bym sie nie spodziewala... Pewna osoba w najmniej oczekiwanym momencie podała mi reke... Strasznie to jak dla mnie szlachetne ze strony tej osoby poniewaz nie raz juz ja zawiodlam i nie wiem czy na jej miejscu potrafilabym jeszcze w ogole wybaczyc ... W sumie chyba nigdy nie docenilam tej osoby, bylam slepo wrecz zapatrzona w moja "przyjaciolkę" o ktorej stracie pisalam w pierwszym wpisie... Teraz sobie tak mysle ze moze i dobrze sie stalo jak sie stalo, przejrzalam na oczy... I mi jest dobrze i "przyjaciolce". W ogole naprawde wielii uklon w strone tej osoby :> Jest nieprzewidywalna w ogole cenia ja sobie zajebiscie :> Nie pisalam w sumie nic o kims... W sumie o nim... W ogole to cala klutnie z "przyjaciolka" byla o niego ze jak zaczne z nim byc to ona nie chce mnie znac... No raczej sie domyslacie jak postapilam... :> On jest magicznym czlowiekiem, na prawde ma jakas sile nie wiem jak to nazwac czasem czuje jakby mnie poprostu zaczarowal :P Co dziwne znam go od roku jak nie wiecej a dopiero teraz zauwazylismy siebie nawzajem. Strasznie dziwne bo ja w ogole nie szukalam chlopaka wrecz nie mialam wiekszej ochoty z nikim sie wiazac, nie to, ze bylam jakas "zraniona" przez bylego:P czy cos w ten kit, po prostu nie doczuwalam potrzeby byc z jakimkolwiek chlopakiem, nawet mi sie zaden fizycznie nie podobal :> Mialam nawet chwile ze sie zastanawialm czy lez nie jestem ale to inna bajka... :> On zjawil sie w nieoczekiwnym momencie w sumie... Nigdy go nie znalam z takiej strony jak dzisiaj, moge teraz poprostu powiedziec ze czuje sie wrecz zafascynowana tym czlowiekiem, jest mi zajebiscie z nim dobrze, nigdy nie przypuszczalam ze moze sie tak stac... Poprostu ogarnal mnie milosny szal.. :> No dobra koncze wystarczajaco sie chyba uzewnetrznilam..? :>

vanesia : :